Polacy, podobnie jak niespełna dwa tygodnie wcześniej w memoriale Huberta Wagnera, pewnie w trzech setach ograli Argentyńczyków. Ignaczak po meczu przyznał, że sztab szkoleniowy perfekcyjnie rozpracował rywali. - Argentyńczycy grają kombinacyjną siatkówkę opartą o dobre wyszkolenie techniczne. Mają utalentowanego Facundo Conte, ale porównywanie go do Bartka Kurka jest zdecydowanie na wyrost. Chłopak musi jeszcze trochę posiedzieć na siłowni i nauczyć się brać na siebie ciężar gry. Zarówno Conte, jak i rozgrywający Luciano de Cecco zostali doskonale rozpracowani przez nasz sztab szkoleniowy. Trenerzy wykonali świetną robotę i dzięki temu wiele ataków przeciwnicy musieli kończyć na podwójnym bloku - podkreślił popularny "Igła". Pytany o porażkę sprzed dwóch dni z Bułgarią (1:3), libero biało-czerwonych zapewnił, że o jakimkolwiek kryzysie nie ma mowy. - Zagraliśmy po prostu jedno słabsze spotkanie, które tak naprawdę przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać. Po meczu z Bułgarią nie było żadnych męskich rozmów. Przeprowadziliśmy normalny trening w bardzo spokojnej atmosferze. Mieliśmy świadomość, gdzie popełniliśmy błędy, czego musimy się wystrzegać i właśnie nad tymi elementami pracowaliśmy. Dziś potrzebowaliśmy zwycięstwa, by odbudować się psychicznie i to się udało - dodał Ignaczak. Decydujący dla układu tabeli grupy A będzie mecz pomiędzy Włochami a Bułgarią, który rozegrany zostanie 6 sierpnia. Ignaczak liczy, że polski zespół awansuje do ćwierćfinału z pierwszego miejsca. - Turniej jest długi, a teraz przed nami mecze z teoretycznie słabszymi przeciwnikami. Nie możemy pozwolić sobie na stratę nawet seta, by zachować szansę na wygranie grupy. Mam nadzieję, że wyjdziemy do ćwierćfinału z pierwszego miejsca i unikniemy losowania - podkreślił libero Asseco Resovii Rzeszów. Zwycięzca grupy A trafi w 1/4 finały na czwartą drużynę grupy B. Prawdopodobnie będzie to reprezentacja Niemiec bądź Serbii. W czwartek w bezpośrednim pojedynku Niemcy wygrali 3:2, zdobywając pierwsze punkty w turnieju. Z kolei drużyny, które zajmą drugą i trzecią lokatę, będą losowane przed ćwierćfinałami. Ma to zapobiec ewentualnemu "wybieraniu" sobie rywala. Przed Polakami dwa ostatnie spotkania grupowe z teoretycznie najsłabszymi przeciwnikami - z Wielką Brytanią (w sobotę) oraz Australią (poniedziałek). - Brytyjczycy to nie jest rywal z najwyższej półki, ale na pewno nie możemy go zlekceważyć. Na igrzyskach nikt nie da nikomu zwycięstwa za darmo. Są w końcu gospodarzami igrzysk i zostawią serce na boisku - podsumował Ignaczak. <a href="http://aplikacjalondyn.interia.pl/">Pobierz aplikację i śledź igrzyska Londyn 2012 na swej komórce, bądź tablecie!</a>