Na spotkaniu zabrakło Justyny Kowalczyk. Podopieczna Aleksandra Wierietielnego w Val di Fiemme zdobyła srebrny medal w biegu na 30 km techniką klasyczną. "Rozmawiałam z Justyną i zapewniła mnie, że duchem jest razem z nami. Nie mogła przyjechać z powodów zdrowotnych i treningowych" - powiedziała Mucha. Oprócz Kowalczyk na podium MŚ minionej zimy stawali również: skoczkowie narciarscy drużynowo (na trzecim miejscu, w składzie Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot i Dawid Kubacki) oraz Stoch indywidualnie (na pierwszym), biathlonistki - Krystyna Pałka (drugie miejsce) i Monika Hojnisz (trzecie), a także drużynowo łyżwiarze i łyżwiarki szybkie. Kobiety (Katarzyna Bachleda-Curuś, Natalia Czerwonka i Luiza Złotkowska) sięgnęły po srebro, a mężczyźni (Zbigniew Bródka, Konrad Niedźwiedzki i Jan Szymański) po brąz. "Sytuacja jest naprawdę bardzo dobra. Widać zdecydowaną poprawę, w stosunku do tej sprzed czterech lat, gdy zbliżały się igrzyska w Vancouver. Uważam, że w Soczi polscy sportowcy mogą wywalczyć od pięciu do dziewięciu medali" - podkreśliła szefowa resortu. W sezonie 2008/09 medale MŚ zdobywała tylko Kowalczyk; dwa złote i jeden brązowy w Libercu. Natomiast podczas zmagań olimpijskich w Kanadzie oprócz narciarki z Kasiny Wielkiej, która wywalczyła trzy krążki (po jednym każdego koloru), sukcesy odnieśli także Adam Małysz (dwa srebrne medale) i panczenistki drużynowo (brązowy medal). Teraz oczekiwania będą więc jeszcze większe. "Trasy w Soczi są bardzo wymagające. Liczę jednak, że jeśli sumiennie przepracujemy okres przygotowawczy, to w trakcie igrzysk dostarczymy kibicom powodów do zadowolenia" - przyznała Pałka. Przy okazji Mucha, marszałek województwa dolnośląskiego Rafał Jurkowaniec oraz burmistrz Szklarskiej Poręby Grzegorz Sokoliński podpisali list intencyjny w sprawie rozbudowy ośrodka biegów narciarskich na Polanie Jakuszyckiej. "Dzięki tej inwestycji będzie można tam rozgrywać nie tylko zawody Pucharu Świata w biegach narciarskich, ale również w biathlonie. Liczę, że prace ruszą w 2014 roku, a zakończą się dwa lata później" - zaznaczył Jurkowaniec. "Polana Jakuszycka to miejsce gdzie nie tylko trenują zawodowcy, ale przede wszystkim przyjeżdżają tu dziesiątki tysięcy amatorów, spragnionych aktywności fizycznej. Dlatego właśnie to miejsce jest bardzo ważne" - dodał Sokoliński. Niestety na poprawę infrastruktury w szybkim czasie nie mogą liczyć panczeniści. W Polsce nie ma żadnego krytego toru do łyżwiarstwa szybkiego i "Biało-czerwoni" na specjalistyczne treningi muszą jeździć za granicę. "Cała nasz delegacja podkreślała tutaj, jak wielkim problem jest brak takiego toru. Tu nawet nie chodzi o nas, a naszych następców. Jeśli w najbliższych latach nie powstanie stosowny obiekt, to po prostu łyżwiarstwo szybkie, jako dyscyplina w Polsce, będzie zagrożona - powiedział Bródka. 28-letni specjalista od dystansu 1500 m w minionym sezonie został pierwszym Polakiem, który zdobył Puchar Świata w tej dyscyplinie.