To najlepszy wynik, jaki 23-letni niedowidzący zawodnik WSSiRN Start Katowice uzyskał w paraolimpiadzie. Po pierwszym przejeździe zajmowali wraz z przewodniczką dziewiątą pozycję. "Pojechaliśmy nieco zachowawczo. Nie do końca byłem zadowolony" - tłumaczył Krężel, który w Vancouver był ósmy w tej konkurencji - nie do końca jestem zadowolony. Drugi przejazd okazał się wyjątkowo trudny. Zmieniły się warunki pogodowe, pojawiły się dziury i muldy. Krężel z Ogarzyńską wytrzymali napięcie i pojechali bardzo dobrze. Na tyle, że po pierwsze go ukończyli, po drugie mieli dobry czas, dzięki któremu przesunęli się na piąte miejsce. Na 10. miejscu ukończył rywalizację mający amputowaną kończynę dolną 32-letni Andrzej Szczęsny (BZSR Start Bielsko-Biała). To jedno z największych osiągnięć tego zawodnika, który w Vancouver w tej samej konkurencji był 24. Gdyby wszedł do czołowej ósemki, otrzymałby stypendium sportowe. Do walki o lepsze miejsce pozostaje mu jeszcze sobotni slalom gigant. W grupie osób startujących na siedząco (dysfunkcja kończyn dolnych) wystąpili też 31-letni Rafał Szumiec (Integracyjny Klub Sportowy "Druga Strona medalu" Kraków) oraz jego kolega klubowy, 24-letni Igor Sikorski. Debiutujący w igrzyskach Sikorski po pierwszym przejeździe był 25., ale awansował na 13. Szumiec natomiast krótko po starcie wpadł w dziurę, nie utrzymał równowagi i wypadł z trasy. "W drugim przejeździe Sikorski wykazał się fantastycznym wyczuciem. Pojechał zachowawczo, ale dzięki temu dotarł do mety, a czas, który uzyskał wystarczył na zajęcie bardzo dobrego 13. miejsca. Warunki tego przejazdu były fatalne, o czym świadczyć może fakt, ze nie ukończyło go aż 10 zawodników" powiedziała attache prasowy reprezentacji paraolimpijskiej Paulina Malinowska-Kowalczyk. Igrzyska paraolimpijskie potrwają do 16 marca. O medale rywalizuje 575 sportowców z 45 krajów. Czołowe miejsce w tabeli medalowej zajmują gospodarze imprezy. Zdobyli 18 złotych, 18 srebrnych i 14 brązowych i wyprzedzają Niemcy 6-1-0 oraz Ukrainę 3-4-7.