Krążek wręczył Polakowi prezydent Międzynarodowej Federacji Łyżwiarskiej Włoch Ottavio Cinquanta. W sobotniej dramatycznej rywalizacji Bródka zaledwie o 0,003 s wyprzedził Holendra Koena Verweija i o 0,22 Kanadyjczyka Denny'ego Morrisona. W przeliczeniu na dystans Bródka pokonał Verweija o niespełna 4,5 cm. Strażak z Domaniewic jest pierwszym polskim łyżwiarzem szybkim, który został mistrzem olimpijskim w łyżwiarskim wyścigu indywidualnym. Przed nim w medalowych annałach zapisały się Elwira Seroczyńska i Helena Pilejczyk, które stanęły na podium w Squaw Valley w 1960 roku, też na dystansie 1500 m. Pierwsza z nich wywalczyła srebrny, a druga brązowy medal. Wyprzedziła je Lidia Skoblikowa (ZSRR). Bródka, podobnie jak Stoch, otrzymał medal z kawałkiem meteorytu, który spadł w okolicach Czelabińska przed rokiem - 15 lutego 2013 roku. Wyjątkowe trofea z kawałkiem meteorytu trafiają do wszystkich siedmiu mistrzów olimpijskich, którzy triumfowali w swoich konkurencjach w sobotę. Udało się to dwóm Polakom. Oprócz Stocha oraz Bródki zdobyli je: Chinka Yang Zhou i Rosjanin Wiktor An (short track), Austriaczka Anna Fenninger (narciarstwo alpejskie), członkinie szwedzkiej sztafety: Ida Ingemarsdotter, Emma Wiken, Anna Haag, Charlotte Kalla (biegi narciarskie) oraz Rosjanin Aleksander Trietjakow (skeleton). Pomysł przypomnienia wydarzenia sprzed roku wyszedł od władz Czelabińska.